Nie tak dawno przeprowadziliśmy się z Mazowsza na Śląsk, a moja lista plusów mieszkania na południu zrobiła się od tego czasu naprawdę długa. Miejsca w czołówce zmieniają się regularnie, ale w pierwszej trójce nieustająco jest treasure hunting czyli polowanie na skarby. Co tydzień, w zasięgu 15-30 minut autem od mojego domu, organizowana jest gdzieś giełda staroci, jarmark retro drobiazgów, albo targ zabytkowych przedmiotów.